- Belgijskie służby szukają nie tylko Salaha Abdeslama, któremu udało się wymknąć francuskiej policji po zamachach w Paryżu, ale kilku innych podejrzanych, dlatego wprowadziliśmy nadzwyczajne środki - poinformował minister spraw wewnętrznych Belgii Jan Jambon. W sobotę belgijskie media informowały o tym, że Salah Abdeslam może mieć na sobie pas wypełniony materiałami wybuchowymi. - Monitorujemy sytuację minuta po minucie. Nie ma powodu, żeby to ukrywać. Istnieje realne zagrożenie, ale robimy wszystko co możliwe, żeby stawić czoła tej sytuacji - oświadczył Jambon. Od soboty w Brukseli obowiązuje najwyższy, czwarty stopień zagrożenia. Urzędnicy mówią o "bezpośrednim zagrożeniu". W związku z tym belgijskie władzy zdecydowały się na wprowadzenie nadzwyczajnych środków bezpieczeństwa. Stolica Belgii jest zablokowana. Nie działa metro, zamknięto szkoły i budynki publiczne. Zaapelowano, by w miarę możliwości nie wychodzić z domów. Tętniące zazwyczaj życiem centrum Brukseli, w sobotni wieczór było puste. Ulice patroluje policja i wojsko. Europejskie MSZ ostrzegają przed wyjazdami do Brukseli. Zalecenia dla podróżujących zmieniły m.in. ministerstwa Wielkiej Brytanii, Francji i Niemiec. Przed podróżami do Brukseli ostrzega też polskie MSZ.