W 2010 roku wyszedł na jaw skandal pedofilski, który wstrząsnął Kościołem rzymskokatolickim w Belgii. W kwietniu 2010 roku biskup Brugii Joseph Vangheluwe przyznał się do seksualnego wykorzystywania chłopca ze swego bliskiego otoczenia, a Benedykt XVI przyjął jego rezygnację. Rok później były już biskup przyznał się do wykorzystywania dwóch swoich siostrzeńców. Po ujawnieniu tej sprawy pojawiły się tysiące relacji dotyczących molestowania seksualnego przez księży lub członków zgromadzeń zakonnych. Do takich przypadków miało dochodzić w Belgii od dziesięcioleci. Oskarżany o próbę ukrywania sprawy Kościół katolicki na początku 2012 roku zaprosił ofiary do zgłaszania się do 10 wyznaczonych "punktów kontaktowych". W 2012 roku zgłosiło się 286 osób, w 2013 roku było ich 37, a w latach 2014-2015 - 95 - poinformowali w poniedziałek na konferencji prasowej biskup Tournai Guy Harpigny i biskup Antwerpii Johan Bonny. Duchowni zaprezentowali dziennikarzom najnowszy doroczny raport dotyczący kroków podjętych przez Kościół w tej sprawie. Wśród ofiar 71 proc. stanowią mężczyźni. Zgłoszenia w zdecydowanej większości (80 proc.) dotyczą zdarzeń sprzed ponad 30 lat. 43 proc. zgłoszonych przypadków molestowania miało miejsce w szkołach, a mniej więcej jedna czwarta w parafiach - wynika z raportu. 89 proc. domniemanych ofiar miało mniej niż 18 lat, a 23 proc. - mniej niż 10 lat. Obaj biskupi zwrócili się do ewentualnych innych ofiar, aby się ujawniły. "Przełamanie tabu jest niezbędne. Lepiej zapobiegać niż leczyć" - zaapelowali.