Według doniesień agencyjnych, jest "bardziej niż prawdopodobne", że mężczyzna, który strzelał do pasażerów pociągu kupił swoją broń w Belgii. Jeśli informacje te się potwierdzą, będzie to już kolejny przypadek wykorzystania broni zdobytej właśnie w tym kraju w ataku terrorystycznym. Sprawcy zamachu na redakcje tygodnika satyrycznego "Charlie Hebdo" także mieli zaopatrzyć się w Belgii. Minister sprawiedliwości twierdzi, że nie ma wystarczających dowodów, by potwierdzić czy El Khazzani rzeczywiście tutaj kupił swoją broń. Szef resortu dodał, jednocześnie, że " jest oczywiste, iż bardzo wiele nielegalnych kałasznikowów dociera do Belgii z Europy Wschodniej". Rząd w Brukseli przyznał, że Ayoub El Khazzani był znany belgijskim służbom bezpieczeństwa, ale uznano, że Marokańczyk nie stanowi dużego zagrożenia. Dlatego - jak tłumaczą się władze - "nie śledzono go 24 godziny na dobę".