Nowym premierem będzie socjalista, 60-letni Elio di Rupo. Jest on pierwszym od 1974 roku politykiem z francuskojęzycznego południa Belgii, który stanie na czele rządu tego kraju. Tekst porozumienia liczy 185 stron i będzie jeszcze w czwartek przedmiotem wspólnej analizy partii przyszłej koalicji. Według agencji Belga, już w ten weekend ma zostać podpisana umowa koalicyjna. Na poniedziałek zaplanowano zaprzysiężenie nowego gabinetu, który ma liczyć nie więcej niż 15 ministrów, i głosowanie w parlamencie nad wotum zaufania. W ten sposób zakończy się najdłuższy na świecie kryzys polityczny, związany z utworzeniem po wyborach rządu. Spór między francuskojęzycznymi Walonami z południa kraju i mówiącymi po niderlandzku Flamandami z północy od czasu wyborów w połowie 2010 roku blokował skutecznie utworzenie nowego rządu. Chodziło głównie o reformę ustrojową państwa, w tym o prawa dla frankofonów mieszkających we flamandzkich gminach oraz przekazanie większych uprawnień i pieniędzy regionom. Główne partie nie mogły także porozumieć się w kwestii przyszłorocznego budżetu i oszczędności w wysokości ponad 11 miliardów euro, by zgodnie z wymogami unijnymi do 2015 roku zlikwidować deficyt budżetowy.