Do raportu dotarł dziennik "Le Soir". Dokument został przekazany we wtorek deputowanym, którzy od zeszłego roku prowadzą dochodzenie ws. skandalu pedofilskiego w belgijskim Kościele katolickim. Gazeta pisze, że spośród 134 sprawców nadużyć, 90 wciąż żyje. Ponadto z raportu wynika, że zaledwie 22 księży spotkała najsurowsza kara, jaka mogła być nałożona przez hierarchię - dożywotnie odsunięcie od pełnienia obowiązków kapłańskich (suspensa). Natomiast zaledwie 21 otrzymało wyroki bezwzględnego pozbawienia wolności, choć - jak poinformował Kościół - świecki wymiar sprawiedliwości został w 70 proc. przypadkach poinformowany o nadużyciach ze strony duchownych: albo przez przełożonych albo przez ofiary. Według raportu, pomiędzy belgijskim diecezjami są znaczne różnice, jeśli chodzi o ściganie księży-pedofilów. Np. w dieciezji Hasselt na północnym wschodzie 90 proc. sprawców zostało zidentyfikowanych, a ich sprawy przekazano do prokuratury, ale żaden nie został ukarany (żadnego nie spotkały także sankcje kościelne). Natomiast w diecezji gandawskiej (na północ od Brukseli) spośród 15 księży, 11 trafiło do więzienia, ale tylko dwóch zostało dożywotnio zawieszonych. Do zidentyfikowanych przypadków należy doliczyć ewentualnych sprawców przestępstw wobec 50 kolejnych osób, które złożyły skargi w ostatnich miesiącach - po dymisji w kwietniu ub. roku biskupa Brugii, który przyznał się do wieloletniego molestowania seksualnego swojego bratanka. W ubiegłym roku działająca pod auspicjami Kościoła specjalna komisja ogłosiła, że zgłosiło się do niej blisko 500 ofiar księży-pedofilów z lat 1950-90. Powołano komisję parlamentarną, która ma wyjaśnić skandal. Przesłuchała już ona przedstawicieli Kościoła i ma wkrótce zbadać reakcję (albo brak reakcji) na przypadki molestowania ze strony wymiaru sprawiedliwości. Kardynał Godfried Danneels, który był prymasem Belgii w latach 1979-2009, zapewnił, że ze strony Kościoła nigdy nie było woli tuszowania przypadków pedofilii. Jego następca abp Andre Leonard wielokrotnie przepraszał ofiary nadużyć za "błędy przeszłości", wzywał do składana skarg na księży-pedofilów i deklarował, że Kościół będzie współpracował w dochodzeniach. We wtorek zadeklarował on gotowość do wypłaty przez Kościół odszkodowań na zasadzie "solidarności".