Według informacji uzyskanych w szpitalu, małżeństwo z dzieckiem wróciło z Londynu. Na lotnisku witała ich teściowa . Po przyjeździe do domu wszyscy poczuli się źle i z objawami grypy trafili do bełchatowskiego szpitala. Badania potwierdziły, że są chorzy na świńską grypę. Tymczasem przed południem do łódzkiego szpitala trafiło dwanaście osób, w tym dziewięcioro dzieci z objawami zakażenia wirusem grypy AH1N1. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dzieci przebywały do 24 lipca na obozie w Hiszpanii, gdzie miały kontakt z osobą zarażoną "świńską grypą". Do szpitala trafiła też matka jednego z uczestników obozu, która przez ostatnich kilka dni przebywała z nim na obozie. Dwie ostatnie dorosłe osoby, które są w szpitalu, miały kontakt z osobami podejrzanymi o grypę w USA.