Wspomagani przez czołgi żołnierze patrolowali w poniedziałek rano ulice Bejrutu, w szczególności dzielnicę Tarik el-Dżadida, gdzie doszło do zamieszek - pisze dpa, powołując się na libańską agencję Lebanese News. Zamieszki wybuchły po zastrzeleniu w niedzielę na punkcie kontrolnym w północnym Libanie sunnickiego duchownego Ahmeda Abdela Wahida. Szejk uchodził za przeciwnika reżimu Asada. W incydencie zginął także ochroniarz Wahida. Na wiadomość o śmierci duchownego w zamieszkałej przez sunnitów dzielnicy Bejrutu Tarik el-Dżadida doszło do walk z użyciem broni maszynowej i granatników. Sąd wojskowy zarządził zatrzymanie trzech oficerów i 19 żołnierzy z załogi punktu kontrolnego, gdzie doszło do incydentu. Tydzień temu walki między zwolennikami i przeciwnikami Asada wybuchły w drugim co do wielkości mieście Libanu - Trypolisie. Łącznie zginęły wówczas cztery osoby, a 20 zostało rannych. Oddziały syryjskie pod międzynarodową presją wycofały się z Libanu w 2005 roku po 29-letniej obecności w tym kraju, lecz Asad ma w dalszym ciągu wielkie wpływu na to geopolitycznie ważne państwo. W trwającym od 14 miesięcy konflikcie w Syrii zginęło co najmniej 9 tysięcy ludzi.