Reuters informuje, powołując się na wojskowe źródło, że płonie magazyn opon i ropy. Ogień pojawił się w strefie wolnocłowej. Do gaszenia pożaru są wykorzystywane wojskowe helikoptery - podała armia. Na nagraniach telewizyjnych widać było, jak zrzucają wodę na płomienie. Przyczyna pożaru nie jest na razie znana. Szef libańskiego Czerwonego Krzyża George Kettaneh powiedział, że nie ma obaw o wybuch i doniesień o poszkodowanych, choć niektórzy skarżyli się na duszności. Jak podaje "The Independent", w porcie wybuchła panika. Na nagraniach widać uciekających robotników portowych i ludzi krzyczących: "uciekajcie, wszyscy uciekajcie". Brytyjski dziennik informuje, powołując się na lokalne media, że wojsko rozpoczęło ewakuację w pobliżu miejsca pożaru. Michel el-Murr, szef zespołu poszukiwawczo-ratunkowego straży pożarnej, który był na miejscu zdarzenia, powiedział w rozmowie z gazetą, że nie wiadomo dokładnie, co się pali. "Próbujemy ugasić ogień, ale jest zbyt duży. Potrzebujemy mieszkanki wody i piany. Poprosiliśmy o wsparcie, potrzebujemy obrony cywilnej i wszystkich dostępnych załóg straży pożarnej" - przekazał. Szef libańskiej obrony cywilnej zaapelował za pośrednictwem telewizji AlJadeed o zachowanie spokoju. Przekazał, też że udało się zapobiec rozprzestrzenianiu ognia. Do potężnej eksplozji w Bejrucie doszło 4 sierpnia. Na skutek wybuchu, przechowywanych w porcie ogromnych złoży saletry amonowej, zginęło 190 osób a 6 tys. zostało rannych.