Według opublikowanego we wtorek badania instytutu YouGov poparcie dla secesji Szkocji spadło w porównaniu z ostatnim sondażem o 3 pkt proc. W Zjednoczonym Królestwie chce pozostać 54 proc. badanych, czyli o 2 pkt proc. więcej niż w marcu. Odsetek osób niezdecydowanych nieznacznie spadł z 12 do 11 proc. Jeśli nie liczyć niezdecydowanych, to 61 proc. badanych opowiada się przeciw niepodległości, a 39 proc. - za secesją. Badanie YouGov zostało zrealizowane w dniach 25-26 czerwca na zamówienie brytyjskiego dziennika "The Times" na grupie 1206 respondentów. Jego wyniki są zbieżne ze średnią z ostatnich sondaży przeprowadzonych przez BBC oraz niezależną instytucję "What Scotland Thinks". Premier Szkocji Alex Salmond od dawna działa na rzecz polubownego wystąpienia z liczącej 307 lat unii państwowej między Szkocją a Anglią. Jeśli w referendum większość opowie się za niepodległością, 18 miesięcy później - w marcu 2016 r. - Szkocja stanie się samodzielnym państwem. W takim przypadku Edynburg czekają liczne negocjacje z Londynem, m.in. na temat bezpieczeństwa, waluty oraz podziału aktywów, w tym zasobów energetycznych. Trzy główne partie w Wielkiej Brytanii - rządzące Partia Konserwatywna i Liberalni Demokraci oraz opozycyjna Partia Pracy - prowadzą wspólną kampanię na rzecz pozostania Szkocji w Zjednoczonym Królestwie. W miarę zbliżania się referendum obydwie strony coraz częściej poruszają kwestię pozytywnych i negatywnych skutków gospodarczych secesji. Zgodnie z sondażem YouGov tylko 27 proc. Szkotów uważa, że warunki ich życia poprawiłyby się w niepodległej Szkocji, podczas gdy aż 49 proc. jest zdania, że sytuacja gospodarcza kraju by się pogorszyła.