- Będzie to nagły zwrot w stronę zmiany relacji między naszymi państwami na lepsze. We wszystkich kierunkach. Przekonacie się o tym - oświadczył w opublikowanej w czwartek rozmowie z agencją Interfax-Ukraina. Janukowycz leci do Moskwy w piątek rano. Według mediów spotka się tam z prezydentem Dmitrijem Miedwiediewem i premierem Władimirem Putinem. Administracja prezydencka w Kijowie nie opublikowała dotychczas programu wizyty. "Jest on wciąż ustalany" - powiedział gazecie internetowej "Ukrainska Prawda" rzecznik Janukowycza, Denys Iwanesko. Moskwa jest drugą stolicą zagraniczną, którą Janukowycz odwiedzi w charakterze prezydenta Ukrainy. Objął to stanowisko tydzień temu, po czym w ubiegły poniedziałek udał się ze swą pierwszą wizytą do siedziby Unii Europejskiej w Brukseli. Zdaniem rosyjskiej prasy krok ten tak nie spodobał się Kremlowi, że obniżył on rangę wizyty Janukowycza z planowanej oficjalnej na roboczą. Pisał o tym w środę dziennik "Wiedomosti", zauważając, że pierwotnie uważany za prorosyjskiego Janukowycz miał odwiedzić najpierw Moskwę, a dopiero potem Brukselę. - Janukowycz potrzebował Rosji w kampanii wyborczej, do zmobilizowania elektoratu. Podczas wizyty w Moskwie może więc dokonać pewnych ustępstw w ważnych dla Rosjan kwestiach - powiedział PAP Ołeksij Harań z Akademii Kijowsko-Mohylańskiej w Kijowie. Wśród tych ustępstw może być deklaracja Janukowycza, że Ukraina nie będzie członkiem bloków militarnych, czyli NATO, bądź zapewnienie, że Kijów przedłuży zawartą do 2017 r. umowę o stacjonowaniu na Krymie rosyjskiej Floty Czarnomorskiej - uważa politolog. Janukowycz chciałby w zamian za to obniżenia cen gazu kupowanego przez Ukrainę od Rosji. Podczas kampanii wyborczej mówił, że jest zwolennikiem powołania międzynarodowego konsorcjum zarządzającego ukraińskimi gazociągami, którymi rosyjski gaz płynie do Europy Zachodniej. "Takie deklaracje są niepokojące, gdyż Ukraina nie może sobie pozwolić na utratę kontroli nad tymi gazociągami" - powiedział Harań. Ocenił jednocześnie, że niezależnie od tego, co Janukowycz osiągnie w Moskwie, jego wizyta doprowadzi do ocieplenia relacji ukraińsko-rosyjskich. "Niezależnie od tego, kto wygrałby wybory prezydenckie na Ukrainie, będzie on dla Moskwy lepszy od byłego (prozachodniego) prezydenta Wiktora Juszczenki, który był symbolem porażki rosyjskiej polityki wobec Kijowa" - podkreślił Harań. Jarosław Junko