List w tej sprawie trafił do biura holenderskiego ambasadora przy ONZ - Petera van Walsuma. Jego zdaniem spotkanie będzie możliwe pod warunkiem, że zapadną na nim konkretne ustalenia, a nie zamieni się ono w forum oskarżeń arabskich pod adresem Izraela. Poprzednie dwie sesje Rady Bezpieczeństwa w sprawie Bliskiego Wschodu zakończyły się fiaskiem. Najpierw wydano komunikat, w którym potępiono nadmierne użycie siły wobec Palestyńczyków podczas tłumienia rozruchów, ale nie padło tam sformułowanie, kto jest odpowiedzialny za przemoc. Na następnym spotkaniu Palestyńczycy zaproponowali, by ONZ wysłała w strefy starć dwutysięczny kontyngent sił pokojowych. Przeciwko takiemu rozwiązaniu opowiedziały się Stany Zjednoczone i Izrael. Obecnie Sekretarz Generalny organizacji - Kofi Annan próbuje przekonać negocjatorów palestyńskich i izraelskich do idei wysłania na Bliski Wschód grupy nieuzbrojonych obserwatorów wojskowych i policyjnych.