"Administracja amerykańska chce starannie wybrać cele, by uniknąć zrażenia sobie irańskiej opinii publicznej i przy tym zachować otwarte drzwi dla rozwiązania" sprawy irańskiego programu nuklearnego - podaje dziennik, powołując się na wypowiadających się anonimowo urzędników. Według "Washington Post" obiektem sankcji mogą stać się elitarne jednostki Gwardii Rewolucyjnej. Jeden z informatorów dziennika podkreśla, że USA "nigdy nie były zwolennikami idei", by starać się o odcięcie od świata irańskiej gospodarki. "Celem wszelkich sankcji jest zobowiązanie rządu w Teheranie, by powrócił do stołu negocjacji, a nie karanie go za domniemany program zbrojeń nuklearnych czy też sposób, w jaki traktuje swój naród" - dodaje gazeta. "Washington Post" podkreśla, że dziesięć miesięcy po tym, jak prezydent Barack Obama wyznaczył Iranowi czas do końca roku, by zaangażował się w negocjacje na temat swego programu nuklearnego, USA stanęły przed trudnym wyborem. Zdaniem gazety jeszcze przed ujawnieniem nowych sankcji Waszyngton radykalnie zaostrzył ton wobec Teheranu, m.in. z powodu stłumienia antyrządowych protestów.