"Islamski Emirat jeszcze raz ostrzega amerykańskie zwierzęta, że mudżahedini wezmą odwet i, z pomocą Allaha, będą zabijać i obcinać głowy waszym sadystycznym i żądnym krwi żołnierzom" - oświadczył rzecznik talibów Zabihullah Mudżahid w komunikacie wysłanym pocztą elektroniczną. Nazwy Islamski Emirat używali talibowie w odniesieniu do Afganistanu, kiedy rządzili w nim w latach 1996-2001. Wtorkowe oświadczenie to już druga groźba ze strony talibów, od kiedy w nocy z soboty na niedzielę doszło do masakry w prowincji Kandahar. W poniedziałek islamscy rebelianci poprzysięgli zemstę, zapowiadając podwojenie ataków na - jak to określili - "dzikich Amerykanów chorych psychicznie". Według mieszkańców trzech wsi, w których doszło do masakry, sierżant armii USA chodził od drzwi do drzwi i strzelał do cywilów. Zabił 16 osób, w tym dziewięcioro dzieci; ciała niektórych ofiar podpalił. Żołnierz, który w pojedynkę dokonał ataku, został zatrzymany i przebywa w bazie NATO. Śledztwo w jego sprawie prowadzą amerykańskie władze wojskowe we współpracy z władzami afgańskimi.