O spotkanie z ukraińską delegacją w celu "przedyskutowania pewnych aspektów umowy o stowarzyszeniu i pogłębionej i całościowej strefie wolnego handlu" poprosił Janukowycz, który zadzwonił do Barroso."Przewodniczący Barroso potwierdził gotowość Komisji Europejskiej do przyjęcia takiej delegacji (z Ukrainy) na odpowiednim szczeblu. Podkreślił, że Komisja Europejska jest gotowa do dyskutowania o aspektach wdrażania już parafowanych porozumień, ale nie do ponownego otwierania negocjacji" - poinformowała KE. Janukowycz zaakceptował te warunki. Zdecydowano, że termin oraz szczebel konsultacji zostanie uzgodniony poprzez "kanały dyplomatyczne". W rozmowie z prezydentem Ukrainy Barroso podkreślił, że wszyscy uczestnicy wydarzeń w Kijowie powinni zachować umiar, a prawa i wolności obywatelskie muszą być poszanowane. Zdaniem szefa KE możliwie najszybciej należy też przeprowadzić dochodzenie w sprawie użycia siły przez policję przeciwko demonstrantom, którzy manifestują poparcie dla umowy stowarzyszeniowej UE-Ukraina. Zaapelował też do władz Ukrainy o dialog ze wszystkimi siłami politycznymi. Podkreślił, że "jedynym wyjściem z aktualnej sytuacji na Ukrainie jest znalezienie politycznego i pokojowego rozwiązania". "Prezydent Janukowycz zgodził się z tym stanowiskiem i jednoznacznie potwierdził zamiar przeprowadzenia dochodzenia w sprawie użycia siły przez ukraińską policję oraz poinformowania opinii publicznej o wynikach śledztwa" - podała KE. Wbrew wcześniejszym planom w piątek na szczycie Partnerstwa Wschodniego w Wilnie Ukraina nie podpisała umowy stowarzyszeniowej z UE, tłumacząc tę decyzją obawą o pogorszenie w relacjach gospodarczych z Rosją. Janukowycz poprosił Unię o "pakiet pomocy finansowej i gospodarczej" oraz "plan działań", którego celem byłoby "usunięcie sprzeczności i uregulowanie problemów we współpracy handlowej i gospodarczej z Rosją". W Kijowie trwają demonstracje zwolenników umowy stowarzyszeniowej z Unią Europejską. W sobotę rano protest na Majdanie Niepodległości rozpędziły siły specjalne milicji Berkut. Rannych zostało kilkadziesiąt osób. W niedzielę doszło z kolei do kilku ataków na budynek administracji prezydenta Janukowycza; zdaniem opozycji była to prowokacja, urządzona przez wynajętych przez władze młodych dresiarzy. Według MSW w starciach ucierpiało 130 milicjantów. Kijowscy lekarze podają, że z prośbą o pomoc medyczną zwróciło się do nich 150 osób.