Stan praworządności w Polsce był w poniedziałek po raz kolejny tematem posiedzenia komisji wolności obywatelskich, sprawiedliwości i spraw wewnętrznych (LIBE) Parlamentu Europejskiego. Punktem wyjścia do debaty był projekt raportu o sytuacji w Polsce, jaki przygotował przewodniczący LIBE Juan Fernando Lopez Aguilar. W 20-stronicowym dokumencie oceniono, że sytuacja w Polsce pogorszyła się od czasu rozpoczęcia procedury z art. 7 traktatu o UE i dlatego Komisja Europejska oraz Rada UE powinny podjąć stanowcze działania. Raport bardzo krytycznie ocenia europosłanka Kempa. Uważa, że pewne jego elementy są wewnętrznie sprzeczne. Jak wskazała, błędy w raporcie dotyczą m.in. kwestii odnoszących się do konstytucji, nazewnictwa instytucji sądowych w Polsce czy wyroku TSUE. "Dokument jest jednym wielkim pomówieniem państwa polskiego" - powiedziała. Zdaniem parlamentarzystki, przykładem błędów jest to, ze nazywa się KRS trybunałem. "Przecież to nie jest żaden trybunał. Raport miesza nazewnictwo instytucji" - wskazała Kempa. Zobacz też: W PE apele o odebranie Polsce pieniędzy Europosłanka krytycznie odnosi się też do tego, że w raporcie krytykowany jest sposób wyboru I prezesa Sądu Najwyższego. "Przecież to jest osobista decyzja prezydenta na podstawie konstytucji RP. Autorzy raportu nie rozumieją podstawowych elementów prawa obowiązującego w Polsce. Nie pokusili się o przeanalizowanie, jak wygląda w Polsce konstytucja" - wskazała. Kempa podkreśla, że w raporcie potępiono też przepisy, które zakazują działalności politycznej sędziów. "Sędziowie mają być apolityczni, bezstronni, niezawiśli i mają się zajmować wykonywaniem prawa, orzekaniem. Obywatel stając przed sądem ma prawo oczekiwać od tego sądu, że nie będzie jego sprawy rozpatrywał ktoś kto jest np. jego przeciwnikiem politycznym, czy ma inne poglądy" - powiedziała. Jak podsumowała, europosłowie PiS na pewno będą wnosić do raportu poprawki. "Ta rezolucja powinna zostać odrzucona w całości, bo jest po prostu kłamliwa" - oświadczyła Kempa. Większość europosłów LIBE podczas poniedziałkowej dyskusji na temat praworządności oceniła, że polskie władze powinny ponieść konsekwencje odchodzenia od wartości unijnych. Patryk Jaki (PiS) w imieniu EKR odpierał oskarżenia wskazując na błędy w raporcie w tej sprawie. Z Brukseli Łukasz Osiński