Dokładnie sto lat po tym, jak wybuch pierwszej wojny uniemożliwił przeprowadzenie tej żydowskiej uroczystości, Yisrael Kristal obchodził swoją bar micwę. Kristal jest aktualnie najstarszym człowiekiem na świecie (w maju został wpisany do Księgi Rekordów Guinnessa) - podaje BBC. Obecnie mieszka w Izraelu, choć urodził się i wychowywał w Polsce. Swoją bar micwę - zgodnie z tradycją - powinien obchodzić w 1916 roku. Do uroczystości nie doszło. Trzy lata wcześniej zmarła matka Kristala, a ojciec został wcielony do rosyjskiej armii. Mały Yisrael początkowo mieszkał z wujkiem w Łodzi. Kiedy wybuchła II wojna światowa trafił do getta, a w 1944 roku wraz z żoną i dwójką dzieci został wysłany do obozu zagłady w Auschwitz, gdzie jego żona została zamordowana - czytamy w BBC. Mężczyźnie udało się przeżyć. W 1950 roku wyemigrował do Izraela, gdzie ponownie się ożenił. Na jego pierwszej bar micwie obecne były dzieci, wnukowie i prawnukowie. Dla 113-latak było to ogromne przeżycie. "Wszyscy byliśmy bardzo podekscytowani i szczęśliwi, to doskonały czas, by ojciec mógł świętować swoją bar micwę" - powiedziała BBC jego córka. Bar micwa to tradycyjna żydowska uroczystość, obchodzona w 13. rocznicę urodzin chłopca. Od tego czasu zostaje on uznany za dorosłego w świetle religii i może brać pełny udział w uroczystościach religijnych.