W piątek morze wyrzuciło wrak u wybrzeży japońskiej wyspy Sado. Na boku mocno uszkodzonego statku były koreańskie napisy. Wewnątrz znaleziono pięć zwłok i dwie głowy. Policja nie potwierdziła, czy głowy należały do odnalezionych ciał, ale tamtejsze media podały, że były częściowo rozczłonkowane. Może to oznaczać, że ofiary przebywały na morzu od dłuższego czasu - zwraca uwagę BBC.Pochodzące prawdopodobnie z Korei Północnej "statki widmo" są dość częstym zjawiskiem u wybrzeży Japonii. Zazwyczaj są puste lub znajdują się w nich ludzkie szczątki. W okresie zimowym przyczyną śmierci załogi może być chłód i brak jedzenia. Przy okazji wcześniejszych przypadków pojawienia się wraków spekulowano, że podróżujący nimi ludzie to uciekinierzy lub szpiedzy z kraju Kim Dzong Una.Śledztwo w sprawie ostatniego przypadku mogą utrudniać napięte relacje między Japonią a Koreą Północną - podkreśla BBC.