Do ataku mogłoby dojść, gdyby Hamas zadecydował się przenieść swoją główną kwaterę z Gazy do Syrii - pisze izraelska gazeta, powołując się na miarodajne źródła wojskowe. Podobny atak może zostać też przeprowadzony na centrum innej organizacji - szyickich terrorystów z Hezbollahu w Libanie - ostrzega dziennik. Tymczasem dzisiejszej nocy co najmniej pięć palestyńskich rakiet typu Kasim spadło na osiedla żydowskie w Strefie Gazy oraz na terytorium Izraela. Jeden cywil został ranny. Ranny to mieszkaniec osiedla Nisanit. Do ostrzału przyznała się organizacja Brygad Ezedina al-Kasima - zbrojne ramię Hamasu. Jak podano, ataki stanowiły część odwetu za zabicie w sobotę przez wojsko izraelskie przywódcy Hamasu, Abdela Aziza al-Rantisiego. Hamas zapowiedział, że pomści śmierć swego lidera "na sto różnych sposobów". Al-Rastini zginął w sobotę, niecały miesiąc po likwidacji przez siły izraelskie poprzedniego lidera i założyciela Hamasu, szejka Ahmeda Jasina. W Gazie ponad 10 000 Palestyńczyków wzięło udział w pogrzebie Rantisiego, przysięgając "nieustającą i natychmiastową zemstę" Izraelowi.