Bawili się na Karaibach. Spotkanie zamieniło się w horror
Dwóch przyjaciół wybrało się na piwo na Karaibach. Nie przypuszczali, że spotkanie może szybko zamienić się w horror i zakończyć śmiercią jednego z nich. Wszystko z powodu strzelaniny, do której doszło w jednym z barów na wyspie St. Lucia.

Informację o tragedii podał tabloid "The Sun".
Karaiby. Strzelanina w barze. Nie żyje Szkot
Strzelanina miała miejsce na wyspie St. Lucia na Karaibach. To tam na piwo umówiło się dwóch przyjaciół: Donnie McKinnon i Peter Jackson. Mężczyźni spotkali się w barze Soufire i udali na taras widokowy.
Jak podają media, McKinnon to Szkot, który przeniósł się na Karaiby w 2009 roku i zamieszkał na dawnej plantacji limonek oraz kakao, z kolei Brytyjczyk - Peter Jackson - mieszka na wyspie od 30 lat i zajmuje się fotografią.
Z relacji świadków wynika, że mężczyźni pili piwo, gdy nagle pojawili się obok nich zamaskowani napastnicy, którzy zaczęli strzelać w kierunku mężczyzn.
Strzelanina na Karaibach. Policja szuka sprawców
W wyniku strzelaniny śmiertelnie ranny został Donnie McKinnon. Z kolei Peter Jackson z poważnymi obrażeniami trafił do szpitala, gdzie walczy o życie.
- Wszyscy ich znali. Byli członkami społeczności. To smutne - mówi tabloidowi jeden z lokalnych mieszkańców.
Policja na Karaibach prowadzi dochodzenie. - Rozmawiamy z osobami, które były obecne i mogły coś widzieć. Gdy dokładnie zbadamy sprawę, nie zostanie tu kamień na kamieniu - zaznaczył rzecznik lokalnych służb.
McKinnon jest 67. ofiarą morderstwa na wyspie w tym roku. Jej populacja liczy mniej niż 200 000 osób.