Tym razem chodzi o protesty rodzin ofiar, które są przeciwne budowie w "Strefie zero" Muzeum Wolności. Ich zdaniem, wywoła ono wiele kontrowersji, a przez to zakłóci powagę miejsca. Bliscy ofiar chcieliby, by upamiętniono zmarłych, a nie zajmowano się politycznymi dyskusjami. - To tak, jakby prowadzić w Dachau debatę o nazizmie, zapominając o ofiarach Holokaustu - przekonuje jeden z członków Stowarzyszenia Rodzin Ofiar Zamachów z 11 września. Władze miasta argumentują natomiast, że muzeum umieści atak terrorystów w historycznym kontekście. To może jednak nie wystarczyć, ponieważ opinia publiczna najprawdopodobniej stanie po stronie rodzin ofiar. A te zapowiadają walkę.