Barroso powiedział o tym w wywiadzie dla niemieckiego wydania magazynu "Vanity Fair". Na codziennej konferencji prasowej KE Laitenberger dał do zrozumienia, że Barroso chciał poświęcić się dla dobra Europy. - Ta wypowiedź jest wyjątkowo jasna. Szef Komisji rozważał nakłonienie państw członkowskich do wzięcia odpowiedzialności. To dlatego, gdyż to duże przedsiębiorstwo, jakim jest Europa, potrzebuje ekipy odpowiedzialnej - powiedział. - Przewodniczący jasno powiedział też, że scenariusz się nie spełnił. Pracowaliśmy i osiągnęliśmy rezultat ogólnie bardzo pozytywny (w sprawie traktatu - przyp. red.) i do zaakceptowania - dodał rzecznik Barroso. - Szef KE jasno powiedział też, że jest i pozostanie na swoim stanowisku pod warunkiem, że wszystko posuwa się do przodu, co ma miejsce obecnie. Laitenberger odmówił podania konkretnego momentu i przyczyny, kiedy Barroso zagroził, że odejdzie ze stanowiska. - To był proces, a nie moment, kiedy trzeba było znaleźć szeroki konsensus - powiedział rzecznik. W wywiadzie dla "Vanity Fair" Barroso powiedział: "Czasami myślałem, żeby powiedzieć państwom członkowskim "Spójrzcie: albo zastanowimy się nad wspólnym dobrem, albo...". Tłumaczył dalej, że nie zrezygnował z funkcji przewodniczącego KE, gdyż "uznał to za zbyt teatralny gest". Latem tego roku Niemcy i Polska ostro spierały się w czasie rokowań nad nowym Traktatem Reformującym UE. - Jeśli szefowie państw unijnych mogą coś stworzyć, jednak z powodu narodowych interesów brakuje im woli do porozumienia, to wtedy powinni wziąć na siebie za to odpowiedzialność - powiedział Barosso na temat sporu, który został rozwiązany w październiku wraz z porozumieniem na temat traktatu. - Jedno jest pewne: będę sprawował ten urząd dopóki będę pewien, że sprawy można posuwać w dobrym kierunku - powiedział Portugalczyk w wywiadzie. Barosso - jak przyznał - jest w dużym stopniu zadowolony z osiągniętego porozumienia w sprawie traktatu, jednak dodał: "Miałem większe ambicje". Podkreślił jednocześnie, że to co państwa UE "podpiszą 13 grudnia, jest dobrym kompromisem". Nie musimy się tego wstydzić - powiedział Barosso.