"Będziemy nadal stać za Grecją jako członkiem rodziny w UE i strefie euro. Czekamy na współpracę z nowym rządem oraz by wspierać stałe wysiłki Grecji, by jej gospodarka powróciła na ścieżkę zrównoważonego rozwoju" - napisali we wspólnym oświadczeniu Barroso i Van Rompuy, wyrażając nadzieję, że nowy rząd powstanie szybko. Podkreślili, że podstawą do budowy wzrostu gospodarczego w Grecji, dobrobytu i tworzenia nowych miejsc pracy jest drugi program pomocowy, uzgodniony między Grecją a eurogrupą. "Jesteśmy gotowi do kontynuowania wspierania Grecji w osiąganiu tych celów" - zapewnili. Z uznaniem wypowiedzieli się też o już dokonanych przez Greków "wyrzeczeniach, których się od nich wymaga, by uzdrowić grecką gospodarkę i budować nowy, trwały wzrost gospodarczy dla kraju". Drugi program pomocowy, jaki euroland i MFW przyznały pogrążonemu w głębokim kryzysie krajowi, to 130 mld euro (ponad 110 mld euro przyznane w pierwszym pakiecie). Ale warunkiem wypłat kolejnych transzy jest realizacja w określonym tempie i czasie przez greckie władze surowej polityki oszczędności i reform strukturalnych, co wywołuje ogromne protesty społeczne. Belgijski minister spraw zagranicznych Didier Reynders, do niedawna minister finansów, powiedział w niedzielę, że jest gotowy dyskutować przedłużenie Grecji czasu na realizację planu oszczędności. Istnieje "margines możliwego dialogu na temat kalendarza wdrażania" programu zawartego przez Grecję i międzynarodowych kredytodawców - powiedział Reynders, cytowany przez agencję AFP. Wcześniej tego dnia także minister spraw zagranicznych Niemiec Guido Westerwelle mówił, że można dyskutować o czasie na wdrażanie programu reform. "Nie może być znaczących zmian w zobowiązaniach (...) ale wyobrażam sobie, że możemy dyskutować o nowym kalendarzu" - powiedział w wywiadzie dla telewizji ARD. Według wstępnej prognozy resortu spraw wewnętrznych konserwatywna Nowa Demokracja (ND) zdobyła w niedzielnych wyborach parlamentarnych w Grecji 29,5 proc. głosów, a domagająca się zerwania programu z UE lewicowa SYRIZA - 27,1 proc.; socjalistyczny PASOK ma około 12,3 proc. głosów. Jeżeli przewidywania MSW się potwierdzą, ND i PASOK będą miały 161 deputowanych w 300-osobowym parlamencie.