Barroso akcentował przede wszystkim deklaracje AKP w sprawie więzi z Unią Europejską. - To zwycięstwo nastąpiło w ważnym dla narodu tureckiego momencie realizacji politycznych i gospodarczych reform - powiedział Barroso, zaznaczając że premier Erdogan "udzielił osobistych gwarancji w kwestii systematycznych działań (Turcji), prowadzących kraj ku Unii Europejskiej". Turcja rozpoczęła rozmowy akcesyjne z UE w 2005 r. Z ostatnich doniesień wynika, że w niedzielnych wyborach parlamentarnych zdecydowanie zwyciężyła Partia Sprawiedliwości i Rozwoju Erdogana, uzyskując 47 proc. głosów. Daje to AKP 342 mandaty w 550-miejsowym Wielkim Zgromadzeniu Narodowym (parlamencie). Opozycyjna Partia Ludowo-Republikańska (CHP) otrzymała 21 proc. poparcie (112 mandatów). Próg wyborczy przekroczyła ponadto Nacjonalistyczna Patia Działania (MHO), uzyskując 14 proc. głosów (70 mandatów). Ponadto w parlamencie zasiądzie 27 posłów niezależnych, w tym 24 związanych z prokurdyjską Demokratyczną Partią Społeczną (DTP). Na powyborczym wiecu Erdogan zapowiedział, że nowy rząd opowie się za ciągłością polityki i będzie kontynuował dotychczasowe reformy, dbał o podtrzymanie spektakularnego wzrostu gospodarczego z ostatnich lat i zabiegał o członkostwo w UE. Premier zapewniał także, iż nieuzasadnione są natomiast obawy opozycji, że Turcja porzuci dotychczasową, laicką orientację. Zdaniem analityków, powołany po wyborach nowy rząd turecki znajdzie się jednak wobec silnych presji w sprawie określenia roli islamu w społeczeństwie, a także - sposobu rozwiązania problemu kurdyjskiego.