Coke, który pod aresztowaniu przekonywał o swej niewinności, podczas procesu przyznał się w końcu do winy, by uniknąć jeszcze wyższej kary. Gangster przez wiele lat był jednym z najgroźniejszych bossów narkotykowych. Dysponował prywatną armią ponad 200 świetnie opłacanych i uzbrojonych "żołnierzy". Niewielką część swych ogromnych zysków z handlu narkotykami oddawał biednym, bo chciał by traktowali go jak Robin Hooda. Coke został aresztowany dwa lata temu w Kingston na Jamajce. Wówczas w ulicznych starciach między policją a członkami jego gangu zginęło ponad 70 osób. Kartel Coke'a działał nie tylko na Jamajce, ale także w Nowym Jorku i innych amerykańskich miastach.