Polityk spotkał się w poniedziałek w Londynie z brytyjską premier Theresą May i ministrem ds. wyjścia z Unii Europejskiej Davidem Davisem. Ich rozmowy poprzedziły wtorkowe wznowienie negocjacji na poziomie urzędników obu stron, a także zaplanowane na środę i czwartek rozmowy wewnątrz brytyjskiego rządu dotyczące preferowanego politycznego wyniku rokowań o przyszłych stosunkach Wielkiej Brytanii z UE. "Jedyne co mogę powiedzieć to, że bez unii celnej i poza wspólnym rynkiem (UE) nie da się uniknąć ograniczeń w handlu dobrami i usługami" - powiedział Barnier. Zasugerował tym samym trudność w znalezieniu porozumienia, które pozwoli na zachowanie obecnego stanu braku granicy pomiędzy Irlandią a wchodzącą w skład Wielkiej Brytanii Irlandią Północną. Główny negocjator UE wykluczył także możliwość jakichkolwiek odstępstw od stanu prawnego UE w liczącym ok. dwóch lat okresie przejściowym pomiędzy datą wyjścia Wielkiej Brytanii ze Wspólnoty a wejściem w życie nowych ustaleń, dotyczących przyszłych relacji pomiędzy stronami. "W tym okresie wszyscy muszą grać według tych samych zasad" - zaznaczył Barnier. Dyplomata podkreślił, że dla polityków w Londynie "nadszedł czas na dokonanie wyborów", a unijni negocjatorzy "potrzebują większej jasności dotyczącej brytyjskich propozycji". Z kolei Davis powtórzył, że Wielka Brytania liczy na wypracowanie rozbudowanej umowy o wolnym handlu i porozumienia celnego, które pozwoli na handel przy minimalnych ograniczeniach regulacyjno-prawnych. Zastrzegł przy tym, że brytyjski rząd chce uzyskać prawo samodzielnego wypracowywania porozumień w krajami trzecimi, co jest niemożliwe do pogodzenia z członkostwem w unii celnej i wspólnym rynku UE. Davis wyraził również przekonanie, że obie strony w najbliższych tygodniach dojdą do porozumienia w sprawie okresu przejściowego, co pozwoliłoby na podjęcie ostatecznej decyzji dotyczącej tego tematu podczas szczytu Rady Europejskiej 13 marca. Pomimo głębokich podziałów w rządzącej Partii Konserwatywnej w tej sprawie, w poniedziałek rzecznik premier May jednoznacznie zapowiedział, że Wielka Brytania planuje opuścić unię celną UE. W niedzielę minister spraw wewnętrznych Amber Rudd, która w referendum z 2016 roku zagłosowała za dalszym członkostwem Wielkiej Brytanii w UE, opowiadała się za utrzymaniem jakiejś formy współpracy celnej z UE, podczas gdy wiceminister mieszkalnictwa, planowania i samorządu lokalnego Dominic Raab wykluczał takie rozwiązanie. "The Times" zasugerował w poniedziałek, że Downing Street może rozważać kompromisowe rozwiązanie w formie ograniczonego czasowo przedłużenia pewnych elementów unii celnej: opuszczając ją wraz z wyjściem z UE, ale zachowując niektóre z ustaleń na okres potrzebny do przystosowania się do nowej sytuacji. Wielka Brytania rozpoczęła proces wyjścia z UE 29 marca 2017 roku i powinna opuścić Wspólnotę do 29 marca 2019 roku. Według rządowych planów, następnie zachowa obecne warunki członkostwa - poza prawem głosu - w ramach tzw. okresu przejściowego, który potrwa od 21 do 27 miesięcy, kończąc się najpóźniej w czerwcu 2021 roku. Agencja Reutera zaznaczyła, że w razie braku porozumienia, które według Komisji Europejskiej powinno zostać osiągnięte najpóźniej do października br., Wielkiej Brytanii grozi chaotyczne wyjście z Unii Europejskiej; może m.in. zagrozić procesowi pokojowemu w Irlandii Północnej, podkopać pozycję Londynu jako światowego centrum finansowego i znacząco osłabić brytyjską gospodarkę. Z Londynu Jakub Krupa (PAP)