Podczas wystąpienia w Chatham House, jednym z ważniejszych na świecie think tanków zajmujących się badaniem stosunków międzynarodowych, Rasmussen stwierdził, że w interesie Rosji jest utrzymanie zależności Europy Zachodniej od rosyjskiego gazu i sabotowanie prac nad eksploatacją gazu łupkowego. Akcję dezinformacyjną nazwał "wyrafinowaną".- Niektórzy członkowie Sojuszu mówią mi na spotkaniach, że w ramach wyrafinowanej operacji informacyjnej i dezinformacyjnej, Rosja aktywnie zaangażowała się w działalność pozarządowych organizacji środowiskowych przeciwnych eksploatacji gazu łupkowego, by utrzymać zależność Europy od gazu importowanego z Rosji. Tak odbieram, co mi mówią - powiedział Rasmussen, którego cytuje m.in. dziennik "Financial Times" w swym wydaniu internetowym. Rasmussen nie powiedział, jakie formy przybiera domniemana współpraca organizacji ochrony środowiska z Rosją i czy organizacje te są świadome tego, że są wykorzystywane. Zwiększenie europejskiego energetycznego bezpieczeństwa nazwał sprawą o "najwyższym znaczeniu". - Większa niezależność energetyczna oznacza lepsze funkcjonowanie europejskiego rynku energetycznego tak, by żaden pojedynczy dostawca nie mógł zaszantażować któremuś rządowi - podkreślił sekretarz generalny NATO. Organizacje Greenpeace i Friends of the Earth zdecydowanie odcięły się od wypowiedzi Rasmussena. Rzecznik pierwszej z nich przypomniał, że w ubiegłym roku rosyjskie służby aresztowały aktywistów Greenpeace protestujących przeciwko wierceniom w Arktyce, grożąc im suriwaymi karami za rzekome piractwo na morzu. "Gaz łupkowy będzie droższy niż importowany gaz rosyjski. Zanosi się na to, że gaz łupkowy pokryje zapotrzebowanie tylko w niewielkim stopniu i nie dłużej niż w okresie 10 lat" - cytuje rzecznika Greenpeace londyński "The Independent". W tym samym dzienniku Andrew Pendleton z Friends of the Earth powiedział, że wymierzona w interesy rosyjskiego lobby gazowego jest polityka rządu brytyjskiego, stawiająca na rozwój energii odnawialnej.