W Barcelonie nie jest trudno podróżować bez biletu: w metrze wcale nie ma kontrolerów, a sprawdzający bilety w autobusach noszą widoczne z daleka granatowe kombinezony. Kara za jazdę "na gapę" wynosi 30 euro, ale rzadko kto ją w ogóle płaci. Jak wynika z badań, najwięcej "gapowiczy" jeździ w godzinach rannego i popołudniowego szczytu. 1 proc. mieszkańców Barcelony przyznaje, że zawsze jeździ bez biletu. Miasto postanowiło więc zatrudnić więcej kontrolerów, wejść do metra strzec będą strażnicy, a metalowe bramki zastąpione zostaną szklanymi drzwiami, pod którymi nie uda się nikomu prześlizgnąć.