Władze w Damaszku nazwały ostrzał "barbarzyńską masakrą".Rządowa telewizja Al-Ichbarija poinformowała, że ostrzelano uniwersytecką stołówkę. W relacjach z miejsca zdarzenia widać było lekarzy reanimujących co najmniej dwóch młodych mężczyzn. Telewizja pokazała też powywracane stoły i krzesła, wybite okna i podłogę pokrytą krwią. Rebelianci zaczęli na początku tego roku ostrzeliwać syryjską stolicę, a ataki moździerzowe nasiliły się w ostatnich tygodniach wraz z narastaniem walk rebeliantów i sił reżimowych we wschodniej i południowej części miasta. Nikt do tej pory nie wziął na siebie odpowiedzialności za ostrzał uniwersytetu. Mające siedzibę w Wielkiej Brytanii Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka potwierdziło atak i poinformowało, że wielu rannych jest w stanie krytycznym. Tylko w środę w całej Syrii zginęło 148 osób: 63 cywilów, 28 żołnierzy i 57 rebeliantów.