Podczas czwartkowej (1 października) uroczystości w rezydencji ambasadora działaczka społeczna i posłanka KO Barbara Nowacka otrzymała insygnia odznaczenia przyznanego przez prezydenta Francji. Ambasador Billet wskazał, że odznaczenie nadane zostało "za zaangażowanie społeczne na rzecz równouprawnienia, w szczególności praw kobiet, jak również stosunków z Francją". Jako najważniejszy obszary działania Nowackiej wymienił starania o upowszechnianie edukacji seksualnej oraz walkę o prawa reprodukcyjne kobiet. - Dobrze wiemy, że tematy związane z prawami kobiet stanowią ciągle wyzwanie na skalę światową, i że w Polsce w ostatnich latach debaty wokół tej kwestii stały się bardzo burzliwe - mówił ambasador. - Trzy lata temu komitet "Ratujmy Kobiety" zaproponował projekt obywatelski liberalizacji prawa aborcyjnego. Udało się pani wtedy zmobilizować setki tysięcy Polek i Polaków - przypomniał. - Można powiedzieć, że w sposób wzorowy działa pani na rzecz promowania wartości, których Francja broni i które propaguje - podsumował. Ambasador przypomniał również, że Nowacka trzy lata temu został uhonorowana francuską nagrodą im. Simone de Beauvoir, przyznawaną tym, "którzy promują wolność kobiet na świecie tak, jak to czyniła ta francuska filozofka i pisarka". Nagrodę tę Nowacka otrzymała wraz z ruchem "Ratujmy Kobiety". Billet zaznaczył też, że Nowacka kontynuuje misję swojej matki, Izabeli Jarugi-Nowackiej, która wiele lat działała na rzecz równouprawnienia kobiet, działając m.in. w Lidze Kobiet. - Walka o prawa kobiet trwa w Polsce od wczesnych lat dziewięćdziesiątych, bo kiedy upadł Mur Berliński i wszyscy poczuli powiew wolności, przed polskimi kobietami zaczął powstawać mur: odbierano prawa reprodukcyjne, odbierano poczucie bezpieczeństwa. Często to kobiety pierwsze traciły pracę - wskazała Nowacka. Podkreśliła, że odradzający się polski feminizm garściami czerpał z feminizmu francuskiego. "Teraz jesteśmy widoczne, teraz jesteśmy głośne" - Równo trzy lata temu Polki po raz pierwszy wyszły na ulice w Czarnych Protestach, zderzając się z konserwatywną siłą, z rządzącymi, dla których prawa kobiet i prawa człowieka nie są istotne, a dla której, jak się okazuje, część ludzi to nie są ludzie, tylko ideologia - mówiła Nowacka, nawiązując do znanej wypowiedzi posła Przemysława Czarnka. - Historia Polski pokazuje, że wtedy, kiedy było trudno, kiedy trzeba było walczyć, to kobiety stawały na wysokości zadania. Teraz jesteśmy widoczne, teraz jesteśmy głośne. Jesteśmy silne, bo jesteśmy razem - powiedziała. Podziękowała również ambasadorowi oraz wspólnocie międzynarodowej za "zauważenie nas, Polek, w tej walce trzy lata temu i dwa lata temu, które dodaje nam sił". - Wiemy, że mamy za sobą wiele wspaniałych osób społeczności międzynarodowej - podsumowała. Ponowne protesty 22 października Zapowiedziała również ponowne protesty 22 października. - Znów, kolejny raz, będzie próba zabrania i tak bardzo ograniczonego prawa decydowania o własnym ciele - powiedziała. Wtedy Trybunał Konstytucyjny zajmie się sprawą stwierdzenia zgodności z konstytucją tzw. aborcji eugenicznej, na wniosek grupy posłów reprezentowanych przez Bartłomieja Wróblewskiego oraz Piotra Uścińskiego. Na ceremonii wręczenia orderu obecne były także: wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska, posłanki KO Katarzyna Lubnauer oraz Małgorzata Tracz oraz prof. Magdalena Środa, a także Anna Karaszewska, prezes Kongresu Kobiet. - Bez nich nie byłoby ani mnie, ani odznaczenia, ani tej wielkiej walki na rzecz praw kobiet, która trwa w Polsce od kilkudziesięciu lat - podkreśliła Nowacka. Order Narodowy Zasługi to czwarte w hierarchii starszeństwa francuskie odznaczenie, ustanowione przez Charlesa de Gaulle'a w 1963 r.