W nocy do Tel Awiwu wrócił 12-letni chłopiec, który przez prawie rok był przetrzymywany w strasznych warunkach przez Czeczenów. Bandyci ucięli mu małe palce i przesłali ojcu, aby przyspieszyć uzyskanie okupu. Chłopca uwolniły rosyjskie służby specjalne tuż przed wizytą prezydenta Clintona w Moskwie. Z Tel Awiwu relacjonuje korespondent RMF FM - Eli Barbur: