Do wielu miejsc, zdewastowanych przez cyklon, w poniedziałek pomoc nadal docierała tylko z powietrza. Wojskowe samoloty i śmigłowce zrzucają tam dostarczoną przez Światowy Program Żywnościowy żywność. Na zalanych terenach brakuje jednak przede wszystkim wody pitnej, co stwarza niebezpieczeństwo wybuchu epidemii. Według wstępnych danych, bez dachu nad głową pozostało co najmniej 2 mln osób. Sidr nawiedził w czwartek rejon Zatoki Bengalskiej. Nad południową częścią kraju prędkość wiatru dochodziła do 250 km na godzinę.