Reklama

​Bangladesz: Giną podejrzani o gwałty. Policja szuka "Herkulesa"

W Bangladeszu giną mężczyźni podejrzani o molestowanie seksualne. Policja podejrzewa, że za zabójstwami stoi jedna osoba.

W ciągu dwóch tygodni w Bangladeszu doszło do zabójstw trzech mężczyzn podejrzanych o molestowanie seksualne i gwałty.

Przy ciele ostatniej z ofiar, której zwłoki odnaleziono w piątek, funkcjonariusze znaleźli kartkę z napisem: "Jestem Rakib. Jestem gwałcicielem dziewczyny z Bhandarii. Strzeżcie się, gwałciciele". Autor notatki zapisanej w języku bengalskim podpisał się - "Herkules".

Policja wiąże ze sobą trzy zabójstwa i podejrzewa, że stoi za nimi seryjny morderca - informuje The Daily Star.

20-letni Rakib Hossain zmarł wskutek strzału w głowę. Tydzień przed śmiercią, razem z 28-letnim kolegą, został oskarżony o zgwałcenie studentki. Tajemniczy "Herkules" zawiesił na jego szyi kartkę, w której wyjaśnił, że śmierć podejrzanego jest "konsekwencją" jego czynów.

Reklama

17 stycznia w dzielnicy Sawar znaleziono ciało 39-letniego Ripona, głównego podejrzanego o zbiorowy gwałt na 18-latce. Tydzień później policja natrafiła na zwłoki Salaja, kolejnego mężczyzny oskarżonego o molestowanie seksualne.

Oni również zginęli od postrzału w głowę, a na szyi mieli zawieszone kartki od zabójcy. W ich przypadkach notatki były anonimowe. 

W sprawie "Herkulesa" prowadzone jest postępowanie, a śledczy badają, czy wszystkie trzy morderstwa są ze sobą powiązane.

INTERIA.PL

Reklama

Reklama

Reklama

Strona główna INTERIA.PL

Polecamy