"Mam szczerą nadzieję, że relacje Izraela i Turcji ulegną poprawie" - powiedział Ban Ki Mun w stolicy Australii, Canberze, gdzie spotkał się m.in. z australijską premier Julią Gillard. Sekretarz generalny ONZ podkreślił, że dobre stosunki między tymi krajami, które graniczą z Syrią, są ważne dla regionu a także procesu pokojowego na Bliskim Wschodzie. "Lepsze, normalne relacje między krajami będą miały duże znaczenie podczas rozwiązywania wszystkich sytuacji na Bliskim Wschodzie oraz podczas procesu pokojowego" - powiedział Ban Ki Mun. Relacje turecko-izraelskie pogorszyły się po upublicznieniu w czwartek przez dziennik "New York Times" raportu ONZ w sprawie izraelskiego ataku na Flotyllę Wolności, która chciała przerwać izraelską blokadę Strefy Gazy. Wyrażono w nim opinię, że blokada Strefy Gazy jest legalna, ale Izrael użył przeciwko Flotylli Wolności nadmiernej siły. Dziewięciu Turków, wśród nich jeden z podwójnym obywatelstwem - tureckim i amerykańskim - zginęło w maju 2010 roku w czasie ataku izraelskich komandosów, którzy ze śmigłowców dokonali na wodach międzynarodowych abordażu "Mavi Marmara", statku flagowego flotylli, próbującej przerwać izraelską blokadę Strefy Gazy. W reakcji na izraelską odmowę przeproszenia za atak, Turcja wydaliła ambasadora Izraela i zawiesiła współpracę wojskową z tym krajem. Swego ambasadora z Izraela Turcja odwołała już wcześniej. Normalizację stosunków Turcja uzależnia od izraelskich przeprosin za śmierć Turków, wypłacenia odszkodowań ich rodzinom oraz zakończenia blokady Strefy Gazy. Izrael zgodził się w zasadzie na wypłacenie odszkodowań, ale twierdzi, że jego komandosi działali w obronie własnej, gdy zaatakowano ich nożami i pałkami. Blokadę Strefy Gazy uzasadnia koniecznością zapobieżenia przemytowi broni dla rządzącego tam radykalnego ugrupowania palestyńskiego Hamas.