- Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) i największe na świecie banki centralne muszą udostępnić linie kredytowe, aby banki w krajach rozwijających się w chwilach krytycznych miały wystarczającą ilość kapitału - mówił Ban Ki Mun. Jak wyjaśnił, rozwijające się kraje podlegają w związku z kryzysem finansowym takiej samej presji, jak USA czy Europa, lecz wiele z nich nie dysponuje wystarczającymi środkami, aby sfinansować pakiety ratunkowe dla swoich upadających instytucji finansowych. Sekretarz generalny ONZ podkreślił, że globalne załamanie na rynkach finansowych pogłębia takie problemy, jak niedobór środków żywnościowych i energii oraz afrykański zastój rozwojowy. - W takich czasach musimy wykazywać globalną solidarność - oznajmił Ban Ki Mun. Przestrzegł również, że turbulencje na rynkach finansowych mogą zniweczyć wszystkie dotychczasowe osiągnięcia ONZ w dziedzinie walki z ubóstwem i chorobami. - To może być ostatni cios, którego najbiedniejsze spośród biednych państw mogą nie przetrwać - powiedział. Podkreślił, że nie wolno pozwolić, aby ofiarami obecnych zawirowań padli ci, którzy najmniej się do nich przyczynili, czyli ubodzy mieszkańcy krajów wschodzących.