Zwracając się do uczestników demonstracji, zorganizowanej w piątek w Teheranie z okazji dnia solidarności z Palestyńczykami, irański prezydent Mahmud Ahmadineżad określił istnienie Izraela jako "obrazę dla całej ludzkości". Powiedział też, że na przyszłym Bliskim Wschodzie nie będzie miejsca dla państwa żydowskiego. Jak podały wcześniej w tym tygodniu irańskie media, najwyższy duchowy przywódca Iranu, ajatollah Ali Chamenei oświadczył, iż Izrael zostanie pewnego dnia zwrócony narodowi palestyńskiemu i przestanie istnieć. "Sekretarz generalny jest wstrząśnięty" "Sekretarz generalny jest wstrząśnięty uwagami o groźbach wobec egzystencji, jakie poczynili w ubiegłych dwóch dniach najwyższy przywódca oraz prezydent Islamskiej Republiki Iranu. Sekretarz generalny potępia te obraźliwe i podżegające oświadczenia" - głosi komunikat, wydany przez biuro prasowe ONZ. Dodaje następnie: "(Ban Ki Mun) uważa, że wszyscy przywódcy w regionie powinni obecnie używać swego głosu raczej w celu osłabiania, a nie wzmacniania napięć. Według Karty Narodów Zjednoczonych, wszyscy sygnatariusze muszą się powstrzymać przed grożeniem siłą lub użyciem jej przeciwko integralności terytorialnej lub politycznej niepodległości jakiegokolwiek państwa". W ostatnich tygodniach izraelskie media pełne są doniesień opierających się na wypowiedziach osób zastrzegających sobie anonimowość, które utrzymują, że izraelska akcja militarna wobec Iranu w związku z jego programem nuklearnym jest nieunikniona. Izrael oraz Stany Zjednoczone, a także sojusznicy Waszyngtonu w Europie i poza nią uważają, że Iran potajemnie dąży do uzyskania broni jądrowej - czemu Teheran zaprzecza.