"W Aleppo grozi nam katastrofa humanitarna, bez precedensu w ciągu ponad 5 lat rozlewu krwi i cierpień w konflikcie syryjskim" - stwierdził Ban Ki Mun w comiesięcznym raporcie dla Rady Bezpieczeństwa ONZ. Dodał, że "walka o terytorium i zasoby prowadzona jest poprzez nieograniczone ataki na rejony mieszkalne, w tym poprzez wykorzystanie bomb kasetonowych zabijających setki cywilów, także dzieci". Sekretarz generalny ONZ podkreślił, że wszystkie strony konfliktu "nie dotrzymują swoich obietnic ochrony ludności cywilnej". Ban Ki Mun po raz kolejny zaapelował o co najmniej 48-godzinną przerwę w walkach w Aleppo, która umożliwiłaby dostarczenie mieszkańcom miasta pomocy humanitarnej. Zaapelował też do Moskwy i Waszyngtonu o niezwłoczne uzgodnienie porozumienia o przerwaniu ognia. We wtorek Rosja po raz pierwszy wykorzystała bazy w Iranie do ataków lotniczych na syryjskich rebeliantów. Według zapewnień rosyjskiego ministerstwa obrony podejmowane są wszelkie starania aby uniknąć podczas tych ataków ofiar wśród cywilów. Lotnictwo amerykańskie dokonuje nalotów na pozycje dżihadystów z tzw. Państwa Islamskiego (IS) w Syrii od prawie 2 lat. Walki o kontrolę nad Aleppo, drugim co do wielkości miastem w Syrii i niegdyś głównym centrum przemysłu i handlu w tym kraju, nasiliły się w ostatnich tygodniach. Zachodnie rejony miasta opanowane są przez wojska rządowe, a wschodnie przez rebeliantów. Liczba ofiar cywilnych wzrasta z dnia na dzień i liczona jest w setkach. Ludzie pozbawieni są prądu, wody, żywności i leków.