Według Ban Ki Muna przyszła pora na przeprowadzenie wspólnej akcji, by ratować ludzi. Jak dodał, społeczność międzynarodowa nie może pozostawać bierna i pozwolić na masakrę ludności cywilnej. - Ludzie w obozie nie mogą zostać opuszczeni - podkreślił sekretarz generalny. Państwo Islamskie przejęło kontrolę nad prawie całym obozem dla uchodźców na przedmieściach Damaszku. W obozie mieszka 18 tysięcy cywilów, głównie Palestyńczyków. Na początku kwietnia Państwo Islamskie rozpoczęło atak na obóz, gdzie według dżihadystów znajdują schronienie także bojownicy, przeciwnicy syryjskiego prezydenta Baszara al-Asada. W ciągu trzech dni zdobyło ono 90 procent powierzchni obozu Jarmuk. Palestyńczycy oświadczyli dziś, że dołączą do syryjskiej armii w jej walkach z Państwem Islamskim w Damaszku. 14 palestyńskich organizacji, w tym Organizacja Wyzwolenia Palestyny wesprze siły Asada w działaniach. Walki spowodowały odcięcie ludności od wody, pożywienia oraz prądu i doprowadziły Jarmuk na skraj katastrofy humanitarnej. W trwającej od 2011 roku wojnie domowej w Syrii zginęło 220 tysięcy ludzi, a miliony straciło domy.