"To pierwszy krok. Chcemy zobaczyć dialog - oświadczył Ibrahim Mattar, parlamentarzysta z al-Wifak. - W najbliższych dniach albo wystąpimy ze zgromadzenia albo w nim zostaniemy". Szyicki blok ma 18 przedstawicieli w liczącym 40 miejsc parlamencie. Policja Bahrajnu użyła we wtorek gazu łzawiącego przeciwko demonstrantom biorącym udział w kondukcie pogrzebowym mężczyzny zabitego w poniedziałkowych starciach podczas antyrządowego "Dnia Gniewu" - podali świadkowie. Według nich we wtorek zginęła kolejna osoba. 22-letni mężczyzna został zastrzelony w poniedziałek w starciach w miejscowości Daih, kiedy siły bezpieczeństwa próbowały zaprowadzić spokój w szyickich regionach kraju, w którym sunnicka rodzina królewska rządzi szyicką większością. "Zostali rozpędzeni przy pomocy gazu łzawiącego w pobliżu szpitala, a następnie zebrali się ponownie" - relacjonuje Mattar. Potwierdził też, że we wtorek zmarł drugi protestujący, ale nie jest pewne, czy został zabity, czy zmarł z powodu odniesionych w poniedziałek ran. Al-Dżazira podała, że człowiek ten zginął w starciach, do których doszło w trakcie pogrzebu. Ministerstwo spraw wewnętrznych podało na Twitterze, że złożyło kondolencje rodzinie zabitego w poniedziałek oraz że podejmie kroki prawne, jeśli okaże się, że użycie w poniedziałek siły było nieuzasadnione. Zdaniem przebywających w kraju dyplomatów demonstranci z Bahrajnu, którzy zwołują się na Facebooku i Twitterze, mogą być sygnałem, czy na ulice wyjdą większe grup szyitów zwiększając presję na rząd, by przeprowadził reformy i zapewnił im większe wpływy. Zdaniem analityków, szersze protesty w Bahrajnie mogą zachęcić do podobnych działań szyitów marginalizowanych w sąsiedniej Arabii Saudyjskiej, która jest największym na świecie eksporterem ropy naftowej. Władze Bahrajnu zaoferowały rekompensaty pieniężne osobom poszkodowanym podczas "Dnia Gniewu", co zdaniem Reutersa może świadczyć o tym, że nie chcą dopuścić, by niezadowolenie szyitów przerodziło się w masowe protesty podobne do tych, które doprowadziły od upadku władz w Tunezji i Egipcie.