Jak zaznaczył Babisz, Katz dopiero od niedawna pełni obowiązki ministra spraw zagranicznych, a szefowie rządów - tak jak on sam - miewają do czynienia z błędami swych niedoświadczonych podwładnych. Katz, odnosząc się w niedzielę do słów przypisanych przez media izraelskie premierowi Netanjahu, że Polacy kolaborowali z nazistami w Holokaustu, stwierdził: "Nasz premier wyraził się jasno. Sam jestem synem ocalonych z Holokaustu. Jak każdy Izraelczyk i Żyd mogę powiedzieć: nie zapomnimy i nie przebaczymy. Było wielu Polaków, którzy kolaborowali z nazistami i - tak jak powiedział Icchak Szamir (były premier Izrael), któremu Polacy zamordowali ojca - "Polacy wyssali antysemityzm z mlekiem matki". Po wypowiedzi Israela Katza premier Mateusz Morawiecki odwołał wyjazd polskiej delegacji na szczyt Grupy Wyszehradzkiej do Izraela. Wyjaśnił, że podjął taką decyzję, ponieważ sformułowania, które padły z ust powołanego na ministra spraw zagranicznych Katza, "są absolutnie niedopuszczalne". Babisz zadeklarował swą pewność, że polsko-izraelski zatarg dyplomatyczny zostanie szybko wyjaśniony i że oba kraje będą kontynuować współpracę. Według niego, odwołany szczyt może się odbyć w drugiej połowie bieżącego roku. "Republika Czeska już w czerwcu faktycznie przejmie przewodnictwo w V4. Zakładam, że spotkanie V4 z Izraelem moglibyśmy zorganizować jesienią" - powiedział czeski premier. Zapis jego wtorkowego spotkania z dziennikarzami przedstawiła publiczna Czeska Telewizja. Jak relacjonowała agencja AP, wypowiadając się krótko do dziennikarzy po poprzedzającej spotkanie z Babiszem rozmowie z premierem Słowacji Peterem Pellegrinim Netanjahu w ogóle nie wspomniał o dyplomatycznym zatargu z Polską i jego podłożu. Z Pragi Piotr Górecki