Według niej przeliczono 54 proc. oddanych głosów, jednak w 92 proc. są to głosy za zniesieniem ograniczeń kadencyjnych, umożliwiających dalsze rządy prezydentowi kraju Ilhamowi Alijewowi. Komisja podała też, że frekwencja wyniosła 71 proc. Do uznania głosowania wystarczyło 25 proc. Obywatelom zadano w trakcie referendum łącznie 29 pytań, dotyczących poprawek do konstytucji, jakie planują wprowadzić władze. - Odsetek (głosów) na "tak" jest tak duży, że możemy już powiedzieć, iż wszystkie zmiany zostały poparte - powiedział szef komisji Mazahir Panachow. Rodzina Alijewów od dziesiątków lat zdominowała scenę polityczną Azerbejdżanu. Sam Ilham Alijew objął urząd w roku 2003 po swym ojcu Hejdarze, który prezydentem niepodległego Azerbejdżanu został w 1993 roku, a przedtem, w czasach radzieckich, przez wiele lat był przywódcą partii komunistycznej. 47-letni Ilham Alijew uzyskał 89-procentowe poparcie w wyborach prezydenckich w 2008 roku. Wybory te zdaniem obserwatorów OBWE nie spełniły standardów demokratycznych. Liczący 8,7 mln mieszkańców Azerbejdżan leży na strategicznym skrzyżowaniu szlaków między Wschodem a Zachodem. Azerbejdżan blisko współpracuje z Turcją i USA. Państwo to, jak pisze agencja Reutera, zajmuje ważne miejsce w planach zmniejszenia przez Unię zależności energetycznej od Rosji.