Organizacje obrony praw człowieka informowały w sobotę, że ponad 10 działaczy opozycji zostało w piątek prewencyjnie zatrzymanych. Jednak setce protestujących udało zebrać się w pobliżu Placu Fontann w centrum miasta, aby domagać się ustąpienia rządu. Ali Kerimli, szef Ludowego Frontu Azerbejdżanu i Isa Gambar, przywódca Musawatu (Muzułmańskiej Partii Demokratycznej) - dwóch głównych opozycyjnych partii - zostali wezwani w piątek do siedziby policji i ostrzeżono ich przed organizowaniem nielegalnych demonstracji. John Dalhuisen z Amnesty International potępił brutalność, z jaką rząd prześladuje tych, którzy domagają się reform. W marcu setki opozycjonistów, zainspirowanych falą protestów w Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, zatrzymano podczas próby demonstracji przeciwko reżimowi prezydenta Ilhama Alijewa. Prezydent swe rządy twardej ręki tłumaczy koniecznością obrony kraju przed zagrożeniem ze strony islamskich ekstremistów.