- Przeprowadzanie wyborów w strefach działań zbrojnych lub na terenach okupowanych jest sprzeczne z normami prawa międzynarodowego - powiedział agencji EFE rzecznik Centralnej Komisji Wyborczej w Azerbejdżanie Natik Mamiedow. Jego zdaniem niedzielne głosowanie stanowi "podstęp mający usprawiedliwić i uprawomocnić okupację (armeńską) azerbejdżańskich terenów". W 33-osobowym parlamencie (Zgromadzeniu Narodowym) 16 miejsc zostanie przyznanych kandydatom wybranym w systemie większościowym, a 17 - w systemie proporcjonalnym - podaje założona przez władze Górskiego Karabachu gazeta "Azat Arcach". O mandaty ubiega się 82 kandydatów. Listy kandydatów na miejsca w systemie proporcjonalnym wystawiły cztery partie polityczne: Wolna Ojczyzna, Partia Demokratyczna, Dasznakcutiun (karabaska filia Armeńskiej Federacji Rewolucyjnej - Dasznakcutiun) i Komunistyczna Partia Górskiego Karabachu. Głównymi rywalami są trzy pierwsze partie - ocenia Radio Wolna Europa. Wszystkie one uczestniczą w koalicji rządzącej obecnie Karabachem (de facto premierem Karabachu jest szef Wolnej Ojczyzny Ara Harutiunjan, a przewodniczącym parlamentu - szef Partii Demokratycznej Aszot Gulian). Według sondażu ośrodka Socjometr, opublikowanego przed wyborami przez rosyjskojęzyczny portal internetowy Regnum, 35 proc. ankietowanych nie było zdecydowanych, kogo poprze; 17,2 proc. zamierzało oddać głosy na Wolną Ojczyznę, a - 15,8 proc. - na Partię Demokratyczną. Jak podaje Regnum, na listach wyborczych w Karabachu zarejestrowanych jest 94 900 osób. Wybory będą ważne przy 25-procentowej frekwencji. Przyglądać się im będzie około 70 obserwatorów z zagranicy - m.in. z Francji, Rosji, Włoch, Niemiec, Gruzji, Wielkiej Brytanii i Czech. Według karabaskiej komisji wyborczej, wyniki mają być znane w ciągu 48 godzin od zakończenia głosowania. Unia Europejska ostrzegła w piątek, że nie uzna "ram państwowych i konstytucjonalnych" głosowania. Szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton wezwała strony rozmów o statusie Karabachu, toczących się pod egidą Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), by wzmogły wysiłki w celu rozwiązania sporu. Ormiańsko-azerski konflikt zbrojny wybuchł w 1988 roku, u schyłku ZSRR. Starcia przerodziły się w wojnę między już niepodległymi Armenią a Azerbajdżanem, która przyniosła 30 tys. ofiar śmiertelnych i setki tysięcy uchodźców. Karabascy Ormianie przejęli kontrolę nad regionem, nazywanym przez nich Arcach, i przyległymi terytoriami - łącznie nad obszarem około 12 tys. km2. W 1994 roku podpisano zawieszenie broni. Nieuznawana przez świat, związana z Armenią enklawa formalnie wciąż pozostaje częścią Azerbejdżanu. Przez wielu politologów Górski Karabach określany jest jako przykład zamrożonych konfliktów na terenie b. ZSRR. Wybory parlamentarne odbywają się w Górskim Karabachu co pięć lat i - jak przypomina Radio Wolna Europa - każdorazowo wywołują potępienie ze strony Azerbejdżanu. Rywalizacja dwóch narodów o kontrolę nad Górskim Karabachem datuje się od ponad stulecia - przypomina BBC. W 1923 roku w ramach polityki "dziel i rządź" władze sowieckie wydzieliły enklawę jako region autonomiczny w ramach Azerbejdżańskiej SSR. Słowo "karabach" wywodzi się z perskiego i tureckiego i oznacza "czarny ogród".