Sporo strachu przeżyli pasażerowie lecący w piątek z Mumbaju do Frankfurtu na pokładzie samolotu pasażerskiego linii lotniczych Indian Vistara Airlines. W trakcie lotu pilot wykonał połączenie alarmowe do swoich przełożonych i zadecydował o awaryjnym lądowaniu maszyny. Ostatecznie, godzinę później samolot wylądował na lotnisku Erzurum we wschodniej Turcji. Jak informuje na platformie X minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya, powodem decyzji była "kartka z napisem 'Na pokładzie jest bomba', znaleziona w toalecie". Awaryjne lądowanie samolotu. Ewakuowano setki osób Turecki minister transportu Abdulkadir Uraloglu, poinformował w swoich mediach społecznościowych, że "dzięki niezbędnym środkom koordynacji i bezpieczeństwa podjętym przez Generalną Dyrekcję Lotnisk Państwowych, samolot wylądował na lotnisku Erzurum, gdzie bez problemów ewakuowano 234 pasażerów i 13 członków załogi" Jak podawał Reuters, na pokładzie wszczęto poszukiwania, w których udział brali saperzy oraz pies tropiący. "Na lotnisku podjęte zostały niezbędne środki ostrożności przez zespoły m.in. Straży Pożarnej, Pogotowia i Policji" - podawał minister spraw wewnętrznych Turcji Ali Yerlikaya. Władze informowały, że "w związku z sytuacją awaryjną", do godziny 21. na lotnisku Erzurum nie można było lądować ani startować. Następnie stan wyjątkowy przedłużono do godz. 23 czasu lokalnego (22 w Polsce). W momencie publikacji artykułu na pokładzie samolotu nie znaleziono nic podejrzanego. ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!