Jak powiedział Informacyjnej Agencji Radiowej wiceprezes biura podróży ITAKA Piotr Henicz, w stolicy Bułgarii zamieniono samolot i stamtąd polscy turyści udali się do tureckiego kurortu. Następnie tym samym samolotem turyści oczekujący na powrót do Polski odlecieli z Bodrum do Katowic. Jak podał jeden z pasażerów feralnego lotu na antenie TVN24, powodem lądowania była "awaria silnika i wyciek oleju". - Nagle usłyszeliśmy trzask, łomot... I pojawił się dziwny zapach, jakby ktoś zapalił cygaro. Po chwili otrzymaliśmy informację od obsługi samolotu, że będzie awaryjne lądowanie, bo jeden z silników przestał działać - opisywał w radiu RMF FM pan Adrian, jeden z pasażerów samolotu. Na pokładzie maszyny było około 200 osób.