Awaryjne lądowanie olbrzyma lecącego do Polski. Na pokładzie byli żołnierze
Na chicagowskim lotnisku O'Hare awaryjnie wylądował samolot. Z informacji podanych przez stację ABC7 Chicago wynika, że na pokładzie Atlas Air było 300 żołnierzy z Fort Riley w Kansas. Wojskowi lecieli do Poznania.
Do zdarzenia doszło w poniedziałek. Samolotem Boeing 747 linii Atlas Air lecieli do Polski żołnierze 2. Pancernej Brygady Bojowej, którzy mieli wspomagać wojska NATO. Lot Atlas Air 5Y8380 został zapoczątkowany w Topeka w stanie Kansas. Po niecałej godzinie lotu został przekierowany na lotnisko O’Hare w Chicago.
Według oświadczenia linii Atlas Air, które mają kontrakt z amerykańskim wojskiem, piloci zgłosili awarię, gdy "wkrótce po wylocie samolotu pojawiły się oznaki potencjalnych nieprawidłowości w przedziale ładunkowym".
Samolot wylądował na chicagowskim O’Hare tuż przed godz. 16. Według linii lotniczych, po wylądowaniu władze dokonały standardowej inspekcji samolotu i uznały, że pasażerowie mogą go bezpiecznie opuścić.
Około 300 żołnierzy przesiadło się z samolotu do podstawionych autobusów przy obecności policji i straży pożarnej.
Nikomu nic się nie stało. Atlas Air prowadzi dochodzenie w sprawie incydentu i pracuje nad przywróceniem samolotu do normalnego użytku.