Odmówił jednak ujawnienia informacji, co było przyczyną powrotu na lotnisko. Oświadczył jedynie, że "sprawa jest obecnie badana". Analizowane są nagrania czarnych skrzynek, rejestrujących parametry lotu i działania załogi. Nie potwierdził doniesień pasażerów, którzy twierdzą, że 15 minut po starcie zgasł jeden z silników. Szef policji jednego z przedmieść, nad którymi przelatywała maszyna, powiedział, że boeing musiał mieć jakieś problemy mechaniczne, bo gubił kawałki metalu, które spadając na ziemię, wybiły kilka szyb i uszkodziły parę samochodów. Linie Air Canada nie komentują tej informacji. Maszyna miała lecieć z Toronto do Tokio.