Drugie miejsce zajęła Socjaldemokratyczna Partia Austrii (SPO) z wynikiem 23,7 proc. To znaczny spadek w porównaniu z wyborami do PE sprzed pięciu lat, kiedy uzyskali 33,3 proc. poparcia. Lepsze wyniki niż w 2004 roku osiągnęli eurosceptycy i skrajna prawica. Konserwatywna OVP, która w PE należy do Europejskiej Partii Ludowej, osiągnęła 29,6 proc., (w 2004 roku 32,7 proc.). Znaczy wzrost poparcia uzyskała eurosceptyczna partia Hansa- Petera Martina (HPM), uzyskując według exit polls 18 proc. poparcia, o cztery punkty procentowe więcej niż w 2004 roku. Martin, który był już eurodeputowanym (niezrzeszony) wsławił się "tropieniem skandali" w PE, nagrywaniem ukrytą kamerą kolegów, którzy pobierali diety, po czym rzekomo mieli wracać do swoich krajów, a nie do pracy. Sam Martin reklamuje się jako orędownik walki z biurokracją na szczeblu krajowym i unijnym. Podobnie w porównaniu z wyborami do PE sprzed pięciu lat zwyżkowała w Austrii skrajna prawica. Sojusz na rzecz Przyszłości Austrii (BZO) uzyskał 4,7 proc., a "Wolnościowi" (FPO) 13,4 proc. Obie te partie odnotowały jednak niższy wynik niż w wyborach parlamentarnych we wrześniu 2008, kiedy zdobyły łącznie 30 proc. Spadło poparcia dla Zielonych. W 2004 roku uzyskali 12,9 proc., teraz - 9,5 proc. Austriacy wybierali 18 eurodeputowanych. Głosowanie zakończyło się o godzinie 17.00.