Niemka wędrowała po górach ze swą 54-letnią córką. W pewnym momencie obie zeszły z oznaczonego szlaku. Na stromym, pełnym kamieni i gęsto zalesionym zboczu 78-latka poślizgnęła się i zaczęła spadać, uderzając po drodze mocno o skalne występy. Dopiero po 150 metrach jej upadek powstrzymał pień drzewa. Córka kobiety doznała tak silnego szoku, że nie była w stanie przypomnieć sobie żadnego numeru alarmowego. Zadzwoniła więc do swego męża, któremu powiedziała co się stało. Ten natychmiast znalazł w internecie numer do pogotowia górskiego w pobliskim Gmunden. Ratownicy dotarli śmigłowcem na miejsce zdarzenia i przetransportowali ciężko ranną kobietę najpierw do doliny, gdzie udzielono jej pierwszej pomocy, a później do szpitala.