Pieniądze znalazł dziesięcioletni chłopiec. 100-szylingowe banknoty leżały pod krzakiem obok placu zabaw, powiązane w paczki po tysiąc szylingów. Chłopiec zebrał pieniądze do torby i poszedł do domu. Matka wzięła wpierw parę banknotów i poszła do banku sprawdzić, czy nie są fałszywe, po czym wraz synem i resztą pieniędzy udała się na policję. Choć wszystko wydarzyło się w trakcie weekendu, do dziś nikt nie zameldował o zgubie. Na zgłoszenie czekają zwłaszcza chłopiec i jego matka, gdyż należy im się 10 proc. znaleźnego, jednak pod warunkiem, że wyrazi na to zgodę właściciel zguby. W innym przypadku pieniądze przepadną. Posłuchaj relacji wiedeńskiego korespondenta RMF FM, Tadeusza Wojciechowskiego: