Ustawa formalnie zabrania adopcji dzieci przez pary homoseksualne i sztucznego zapłodnienia ludzi związanych z drugą osobą tej samej płci. Ponadto legalizacją związków homoseksualnych zajmować się będzie nie urząd stanu cywilnego, lecz inna, specjalna instytucja. Ta kwestia budziła w ostatnich tygodniach bardzo wiele kontrowersji; krytycy podkreślali m.in., że par tej samej płci nie traktuje się jednakowo jak małżeństwo mężczyzny i kobiety. Ustawa, uważana za kompromis między członkami rządzącej koalicji, nie przeszła jednogłośnie. Ze 174 głosujących 110 deputowanych było "za", a 64 przeciw. - Żyjemy w XXI wieku i bardzo się cieszę ze zrobionego dziś kroku - powiedziała minister sprawiedliwości Claudia Bandion-Ortner w czasie debaty w parlamencie. Opozycyjna Partia Wolnościowa (FPO) odrzuciła projekt od razu, podkreślając, że ustawa wybiega za daleko. Zieloni argumentowali tymczasem, że nakłada zbyt wiele ograniczeń. Szef FPO Heinz-Christian Strache podkreślał, że decyzja parlamentu jest sprzeczna z wolą większości Austriaków i podważa instytucję małżeństwa. W ciągu dnia przewodniczący najstarszego w Austrii stowarzyszenia gejów i lesbijek - Wiedeńskiej Inicjatywy Homoseksualnej - Christian Hoegl rozdawał parlamentarzystom różowe, wypełnione rumem babeczki wraz z lisem nawołującym do poparcia ustawy.